Polska Bezgotówkowa patrzy… i gwałci prawa obywatela

Płatności bezgotówkowe podnoszą w Polsce swoją rangę, chociaż chodzą głosy, że sama gotówka odejdzie do lamusa, a jej popularność całkowicie wyblaknie. Już dziś wita nas Polska Bezgotówkowa, w której sędziwa moneta sporadycznie gości w naszym portfelu – ileż to trzeba się nagimnastykować, żeby skorzystać ze sklepowego wózka, czy chociażby ot, spontanicznie umyć samochód.

Na salonach wiodą prym karty płatnicze, które kroczą pod rękę ze swoimi cyfrowymi połówkami. Wizja bezgotówkowej krainy mlekiem i miodem płynącej to już nie marzenie, a dość realne zagrożenie…

Po raz pierwszy w historii więcej płacimy
kartą, niż wypłacamy z bankomatu.

Ponadto eliminacja gotówki (która, w opiniach wielu, nie dość, że wspomoże obywateli, to jeszcze wzniesie na wyżyny polską gospodarkę) stanowi futurystyczną antyutopię.

Państwo Polskie przerodzić się może niejako w swoiste Ministerstwo Prawdy, w którym każda złotówka będzie poddana kontroli. Ba! Rząd, wszelkie korporacje i inni Wielcy Bracia będą mieli wgląd w każdy nasz wydatek.

Polska Bezgotówkowa Wolność to niewola

Pewien autonomiczny analityk podziela obawy i wizję Polski jako Londynu roku 1984 wyjaśniając, że w momencie rezygnacji z gotówki podstawowe prawo prywatności człowieka zostanie drastycznie pogwałcone.

Wszelkie krzyczące dane wskazują jednak nieubłaganie, że (co prawda jeszcze nie siedmiomilowymi krokami) zbliżamy się do bezgotówkowej równi pochyłej.

Pocieszenie stanowi fakt, że pieniądz tradycyjny wciąż jest jeszcze na podium, a banknotów i monet przybywa – koniec marca 2019 roku przyniósł rekordowe 221 mld zł. w obiegu (pięć lat temu było to niewiele ponad 126 mld zł.).

Z bankowości cyfrowej korzysta już
codziennie 17,3 mln Polaków, a ilość
transakcji bezgotówkowych rośnie aż 20% w
skali roku.

Problematykę na skalę totalną stanowią wycieki rekordów z firm takich jak Google czy Facebook. Każda okazja jest przecież dobra, żeby… kontrolować wszystko i wszystkich! Personalia finansowe stanowią jeden z najbardziej wrażliwych i grząskich gruntów, które zamieszczamy w internecie, a które to dane potrafią stworzyć już niemal fotograficzny rysopis człowieka.

Ignorancja to siła?

Dodatkowo, jeśli gotówka zostanie autorytarnie obalona pojawi się możliwość i swego rodzaju przyzwolenie na jawne kontrolowanie prywatności obywatela, bowiem zmuszeni będziemy do eksploatacji ewidencjonowanych operacji płatniczych. Rodzi się więc pytanie – jaka jest realna intencja detronizacji gotówki?

Ponadto, wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak, słusznie zauważa wzrost kosztów obsługi samych transakcji bezgotówkowych. Prowizja zostaje zmniejszona, w efekcie czego operatorzy transakcji, chcąc nie chcąc, poniosą większe koszty.

Nie można również jednoznacznie stwierdzić, że z chwilą wprowadzenia wyłącznie bezgotówkowych płatności nie narodzi się alternatywna cyrkulacja pieniądza w odmiennej formie. Ignorancja nie ma tutaj prawa bytu, ponieważ efektem nachalnego nacisku może być całkowity opór i wszelkie protesty, również na podłożu światopoglądowym. Przecież tradycyjne ofiary na tacę odejdą w niepamięć, a to już ingerencja w wolność religijną…

My się bezgotówkowego świata nie boimy

Całkowite wyparcie gotówki bawi się z nami w kotka i myszkę, a prace nad adaptacją trwają. Ponadto, na razie tylko konsument jest na to gotowy, a architektura systemowa jeszcze kuleje. Dodatkowo, barierą w ziszczeniu się tych śmiałych snów jest podłoże kulturowe i ekonomiczne Polski – koszt jest zwyczajnie za wysoki. Realnym scenariuszem wydaje się na razie jedynie to, że ilość gotówki w obiegu stopniowo będzie się zmniejszać…

Zainstalowano już 150 tys. terminali płatniczych.
Beneficjentami są mikro-, małe i średnie
przedsiębiorstwa oraz podmioty administracji publicznej.

Jeśli temat Was zainteresował zajrzyjcie na Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach 13-15 maja, oraz śledźcie co słychać w płatnościach bezgotówkowych!