fintech
Posted By Admin

Podwyżki opłat – Toyota Bank idzie w ślady kolegów


Nowe ceny wejdą w życie z końcem listopada tego roku i 8 stycznia przyszłego roku. Sprawcą podwyżki jest tym razem Toyota Bank.

Jednego z najmniejszych banków na polskim rynku – Toyota Bank – podwyżki jednak nie ominęły. Opublikował nowy cennik dla klientów indywidualnych. Ten, częściowo, obowiązywać zacznie 30 listopada bieżącego roku, częściowo – 8 stycznia przyszłego roku. Jak można się domyślić, zmiany nie są korzystne zarówno dla posiadaczy kart czy rachunków. Co ciekawe, niektóre podwyżki wywindowało o… 200%!

W efekcie, nowe stawki najmocniej odczują osoby starające się o finansowanie w Toyota Bank. Prowizja za przyznanie i odnowienie, czy nawet zmianę limitu linii kredytowej, wzrośnie z obecnego 1% do… 3%. Z kolei z 4% do 8% podniesie się prowizja za udzielenie kredytu Comfort Pay. I to w wariancie podstawowym.

Czytaj też: Bezdotykowe płatności już nawet na kwestach!

toyota bank podwyżki

Toyota Bank – podwyżki są wśród nas

Toyota Bank Polska podnosi także opłaty związane z wydawaniem i obsługą kart kredytowych. Dlatego też teraz opłata za wydanie i używanie karty w drugim i kolejnym roku podniesie się z 60 PLN do 90 – karty Black Pearl, Ice Rose, Toyota More. Z kolei ta sama opłata w przypadku Double Gold podskoczy ze 120 do 180 PLN. Zmiana limitu kredytowego to z kolei różnica 20 dotychczas i 30 PLN po podniesieniu.

Jednak to nie wszystko. Przed nami jeszcze obsługa karty w sytuacji braku aktywności – minimum 4 transakcje w miesiącu. Na dziś jest to kolejno 4 i 5 PLN, a wynosić ma 8 i 10 PLN w zależności od wariantu kartowego.

W międzyczasie Toyota zamierza także wprowadzić nową usługę, a mianowicie możliwość wypłaty gotówki w oddziale. Mowa o placówce Citi Handlowego na ul. Traugutta w stolicy. Co ciekawe, transakcja w kwocie do 50 tys. PLN będzie obciążona prowizją w  wysokości 0,4% plus… 100 PLN. Wypłaty wyższych kwot z kolei związane będą z prowizją tej samej wysokości plus 519 zł.

A co więcej – podwyżki w Toyota Bank to nie pierwsza taka historia. Ten wziął, zdaje się, przykład ze starszych kolegów – Santandera, ING czy BNP Paribas. Wszystkie z nich tę decyzję tłumaczą przede wszystkim pogarszającą się zyskownością sektora bankowego, który zmaga się z niskimi stopami procentowymi. Nie bez znaczenia jest oczywiście rosnące ryzyko kredytowe.


View Comments
There are currently no comments.