„Sprzedam tanio dane płatnika”, czyli UODO na posterunku
Dane płatnika są ostatnio dość płynnym aktywem, które to w obroty wzięli pracownicy banków. Co więcej, te obroty danych wpadły także w ucho UODO, który zaczął bacznie przyglądać się nielegalnemu sprzedawaniu baz danych klientów.
Tymczasem, kolejny już raz – wcześniej kopiowanie dokumentów tożsamości – banki są pod lupą UODO.
Ponadto, poruszeni zostali także przede wszystkim Przewodniczący KNF i Prezes ZBP.
A to przede wszystkim dlatego, by ci podjęli odpowiednie kroki ku minimalizacji handlu danymi.
Bankier płakał jak sprzedawał dane płatnika
W międzyczasie, jak się okazuje, najczęstszymi sprawcami przestępstw są przede wszystkim pracownicy instytucji finansowych, którzy dane płatnika mają jak na tacy.
Jednak, mimo że wiele przypadków to te, w których do wycieku danych dochodzi przez błąd – na przykład niewłaściwe środki bezpieczeństwa – wciąż popularnością cieszą się te zamierzone działania.
Wśród nich przede wszystkim przesyłanie danych osobowych na prywatne skrzynki mailowe.
Dane płatnika w niebezpieczeństwie?
Tymczasem, sam prezes UODO wie, że ów handel jest niebezpieczny, a dane płatnika mogą zostać wykorzystane całkowicie wbrew woli klientów instytucji, na przykład do ofert marketingowych.
W efekcie czego, teraz najważniejsze jest, by banki same podjęły się kontroli pracowników, przede wszystkim pod kątem przestrzegania procedur ochrony danych.
W zakres tych działań wpisują się na przykład szkolenia czy mechanizmy weryfikacyjno-rozliczeniowe.
Środki bezpieczeństwa w służbie danych płatnika
W międzyczasie napłynęły odpowiedzi na pismo Prezesa UODO pt. „dane płatnika”, w których to najwyżsi – Prezes ZBP i Przewodniczący KNF rozporządzają – banki mają obowiązek wdrożyć pełne środki techniczne i organizacyjne, by nie doszło do kolejnego bezprawnego wykorzystywania danych płatnika.