Locket szykuje się do ekspansji
Locket to polsko-brytyjski insurtech, który ma już biura zarówno w Londynie, jak i w Łodzi. Co ciekawe, założycielem jest Polak – Krystian Zając. Teraz z kolei firma szykuje się do wejścia do innych krajów. Startup na ten moment działa w Wielkiej Brytanii, gdzie oferuje ubezpieczenia mieszkań, których cena zależy na przykład od tego, czy w domu znajdują się urządzenia typu smart home. W efekcie zmniejsza się ryzyko negatywnych zdarzeń.
Czytaj też: Cyberbezpieczeństwo klientów fintechów – co musisz wiedzieć?
Polisy sprzedaje przede wszystkim przez aplikację. W efekcie tej użytkownicy mogą nie tylko zawrzeć umowę ale także otrzymać wsparcie po szkodzie.
Dotychczas z narzędzia mogli korzystać tylko klienci ubezpieczający swoje nieruchomości w Locket. Jednak w zeszłym tygodniu firma otworzyła się na wszystkich zainteresowanych.
Chcemy udostępnić aplikację użytkownikom z Polski i innych krajów europejskich, być może też ze Stanów Zjednoczonych, w zakresie dotyczącym prewencji szkód. W najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy pracować nad tym, by przygotować odpowiednie treści i wartościowe propozycje dla nowych rynków. A potem, w zależności od zainteresowania użytkowników aplikacją, będziemy rozważać ewentualne wejście z ofertą ubezpieczeniową.
– przekazał w rozmowie z serwisem cashless.pl Krystian Zajac, założyciel insurtechu.
Równocześnie, w aplikacji można znaleźć na przykład wskazówki dotyczące bezpieczeństwa i rady, jak zapobiegać szkodom. Niedawno, co ciekawe, w aplikacji pojawiła się nowa funkcja – Safety Map. Mapa przestępczości czerpie informacje z danych policyjnych, by pokazać szczegółowe statystyki dotyczące niebezpieczeństw w okolicy.
Czytaj też: Trzy polskie banki z zarzutami UOKiK. Wakacje kredytowe pod lupą
Locket szykuje się do ekspansji
Niebawem ma wystartować nowa usługa – Occupancy Mode, a więc tryb udawanej obecności. Po jego włączeniu aplikacji będzie mogła wykorzystywać podłączone do domowej sieci urządzenia takie, jak światła czy głośniki.
Ubezpieczenia często przedstawiane są metaforycznie jako parasol. Tymczasem w dzisiejszym modelu są raczej ręcznikiem, którym można się osuszyć po deszczu, a nie parasolem, dzięki któremu w ogóle nie zmokniemy. My chcemy zmienić to podejście. Będziemy nagradzać za to, że klient chce być bardziej bezpieczny. Planujemy wykorzystać technologię i mechanizmy grywalizacji, by zmieniać zachowania ludzi, tak by dochodziło do mniejszej liczby szkód.
– wskazuje założyciel insurtechu.
Co ciekawe, użytkownicy aplikacji mogą także skorzystać ze Smart Marketplace. To sklep z urządzeniami minimalizującymi ryzyko wystąpienia szkody, na przykład systemami wykrywania wycieków. Równocześnie klienci Locket znajdą tam także rekomendowane przez insurtech sprzęty w promocjach.
Z kolei przy zakupie polisy klient podaje w aplikacji adres nieruchomości i swoje podstawowe dane. Sam Locket, korzystając z różnych baz danych, wylicza składkę. Może ona zostać obniżona, jeżeli klient pochwali się urządzeniami typu smart home.
Tymczasem, sam klient może zdecydować się na opłacanie polisy w trybie miesięcznym lub rocznym, a do wyboru są różne metody płatności. Na przykład Apple czy Google Pay. Ochroną można objąć całe mieszkanie – mury i wyposażenie – albo same nieruchomości.
Po kliknięciu przycisku Emergency and Claim klient dostaje cały instruktaż, co zrobić. Przykładowo po zalaniu podpowiadamy, że w pierwszej kolejności trzeba wyłączyć bezpieczniki, aby uniknąć porażenia prądem, potem dopiero szukać zaworu wody. W kolejnym kroku wyświetlamy klientowi listę hydraulików w okolicy (chyba że korzysta z naszego assistance, wtedy naprawę bierzemy na siebie). Kiedy sytuacja jest opanowana, przychodzi czas na wygodne zgłoszenie szkody i wypłatę odszkodowania, a może także na skorzystanie z naszego Smart Marketplace’u.
– tłumaczy Krystian Zajac.
Czytaj też: SGB Mobile dla klientów firmowych – aplikacja już w połowie września