Robinhood zdetronizowany przez Chime

Robinhood dał się zdetronizować Chime. Odebrało mu to tytuł najcenniejszego amerykańskiego fintechu. Zła passa Robinhooda to, jak się okazuje, skutek pewnej awarii i samobójstwa jednego z klientów. Brzmi jak wstęp do powieści kryminalnej…

A to tylko rynek fintech!

Chime całym sobą podjęło się detronizacji Robinhooda. Odebrało mu właśnie tytuł najcenniejszego amerykańskiego fintechu konsumenckiego. Spółka pozyskała ponad 485 mln USD i powoli przymierza się do IPO. To ma nastąpić w ciągu najbliższych 12 miesięcy.  

Obecnie fintech obraca prawie miliardem USD w gotówce. Fuzja i przejęcia, prawdopodobnie, dopiero przed nimi. Wartość omawianego fintechu wzrosła teraz do ponad 14,5 mld USD. Sprawa jest o tyle ciekawa, że jeszcze luty 2019 opiewał na 1,5 mld USD… Dla porównania najcenniejszy fintech z naszego, europejskiego podwórka to Adyen – 47,9 mld USD.

Czytaj też: Mobilny Bankowiec – brzmi jak oszustwo?

Challenger bank Chime ma własne zdanie…

…które wypowiada i to głośno. Co prawda, to prawdopodobnie seria awarii spowodowała spadek Robinhooda. Ona i skandal z 20-latkiem, który popełnił samobójstwo, bo rzekomo stracił 730 tys. dolarów na giełdzie… Do tego dodatkowo dochodzi także zapowiadane wcześniej wejścia na rynek brytyjski.

Tymczasem, Chime, amerykański neobank, założony został w 2013 r. Jak to przystało na takiego gracza – nie posiada oddziałów fizycznych i nie pobiera też od klientów tradycyjnych opłat bankowych od klientów. Użytkownicy mogą liczyć na darmowy debet do 100 USD. Wszystko to w aplikacji, z której w lutym korzystało 8 mln użytkowników.

Na wszystkim trzyma rękę pandemia. To właśnie dzięki niej Amerykanie zwiększyli zainteresowanie usługami bezkontaktowymi także w finansach. Stąd właśnie zwiększona popularność challenger banków.

W Polsce natomiast bankowość tradycyjna wiedzie jeszcze w tym, a challenger banki w mogą jedynie zaoferować nam głównie… niepewność. Przynajmniej na razie.

Czytaj też: Robinhood już nie da biednym… czyli kara za fintech