BNP Paribas idzie jak w… blockchain!
Co więcej, w ten blockchain BNP Paribas idzie także jak w dym – bez zastanowienia. Tymczasem wprowadzając system elektronicznej komunikacji, bank spełnił warunek trwałego nośnika.
Efektem tego jest właśnie nowoczesna technologia, która z kolei ma umożliwić potwierdzanie dokumentów tajemniczym kodem HASH.
Ponadto, w rozwiązaniu zamoczyły ręce najwięksi – przede wszystkim KIR, IBM czy Accenture.
Wszyscy stawiają na blockchain w BNP Paribas!
Tymczasem, jak to w życiu bywa, relacje międzyludzkie, a i te ludzko-bankowe, czasami kończą się szybciej niż się rozpoczęły. Dlatego też, w razie „w”, dokumenty wygenerowane podczas związku klienta z instytucją przechowywane są, na przykład, w bankowości elektronicznej czy zewnętrznym archiwum KIRu.
Tym samym sympatycy BNP mają także wgląd w elektroniczne wersje papierologii publicznych, takich jak na przykład regulamin czy opłaty i prowizje.
Jako bank zmieniającego się świata chcemy inwestować w przełomowe technologie i uprzedzać trendy, zamiast na nie reagować. Jednocześnie mamy przekonanie, że wybrana technologia zapewnia naszym klientom pełne bezpieczeństwo i wygodę.
Paweł Jaskulski, menedżer produktu ds. analizy biznesowej i procesów w banku BNP Paribas.
Blockchain w BNP Paribas stały w uczuciach
W międzyczasie, by autentyczności stało się zadość – klienci mają możliwość weryfikacji stałości dokumentów.
Co więcej wyciągając z rękawa tajemniczy kod HASH – zestawienie kilkudziesięciu cyfr i liter, użytkownik banku gwarantuje sobie także ich autentyczność.
Ponieważ plakietka Trwałego Nośnika jest wymogiem UOKiKu, eliminuje przede wszystkim korespondencję elektroniczną bezpośrednio w systemie bankowości.
A to dlatego, by klient czuł się pewny w tym związku; że dokumenty nie zostaną edytowane, a dostęp do nich będzie niemal nieograniczony.