Wszystkie dzieci nasze są… mBank otwiera konto Junior
Konto Junior staje się coraz powszechniejsze, a trend nauki obracania środkami owych juniorów wzrasta.
Co więcej, w szranki z PKO staje teraz mBank i rzuca mu… kartę!
W międzyczasie opisując tę usługę – „konto mamy i taty, ale karta moja!”, ot co!
W efekcie czego, jak się dowiadujemy, właścicielem rachunku jest przede wszystkim rodzic, który ma pełen wgląd do operacji juniora.
Jednak karta debetowa przypisana dla konta Junior daje o tyle swobodę, że to właśnie ten będzie decydował o losie środków.
Ponadto, gdyby gadżetów, jak na malucha było mało – a jak wiemy, płatności samą kartą to już niemalże wstyd – ten może zdecydować się na przykład na… opaskę płatniczą.
Ta z kolei warta jest jednorazowo 25 PLN.
Rodzicielska kontrola na konto Junior
Tymczasem, całe konto kontrolowane ma być przez opiekuna, który może ustalać dzienne limity transakcyjne i wypłatowe. Ten startowy to 50 PLN, a maksymalny – 500.
Co więcej – konto Junior otworzyć można online, jednak wymagane są przede wszystkim dane dziecka, a w tym na przykład te z dokumentu tożsamości.
Konto Junior uczy i… wydaje pieniądze
Tymczasem, młodzi zyskają także w ramach konta Junior szereg edukacyjnych ciekawostek, które bank udostępnił na dedykowanej stronie.
W konsekwencji junior zyskuje także nowego wirtualnego przyjaciela – Sama.
Tez z kolei przeprowadza młodszego krok po kroku przez proces płatności kartą i objaśnia wątpliwe pojęcia.
A ponieważ czymże byłoby otwarcie konta bez niespodzianki – mBank wykorzystuje tę sytuację i tym, którzy zdecydują się wykonać na przykład pięć płatności w ciągu trzech miesięcy rozdaje podwójne bilety.
Konto Junior kontem rodzica
Jednak mBank nie udziela dostępu najmłodszym do wglądu salda czy nawet oszczędności. W międzyczasie, tę opcję wykorzystać może jedynie rodzic.
Tutaj właśnie wyłania się różnica między nową usługą mBanku, a tą istniejącą już w PKO, ponieważ ten oferuje juniorom nawet… aplikację mobilną!