SkyCash na stałe zaparkuje w stolicy?

SkyCash Poland S.A. wygryzł rywali przetargu na obsługę płatności mobilnych w największej strefie parkowania w kraju! Wirtuozeria dopełniona została 2 maja kontraktem z Zarządem Dróg Miejskich w Warszawie, który to przyniósł kres wielomiesięcznym przepychankom. Kilkukrotnie, bowiem, zmieniał się medalista, a SkyCash postój miał zapewniony tylko krótkoterminowy, aby na czas przetargu utrzymać systematykę eksploatacji płatności mobilnych.

Użytkownicy SkyCash mogą dopełnić
usługi w ponad 60 miastach, pokrywając
tym samym ponad 95% wszystkich miejsc
płatnego parkowania w kraju.

Spółka będzie doglądać parkowania na dotychczasowych kryteriach na podstawie jeszcze tymczasowej umowy, która z końcem miesiąca traci ważność. W tym czasie operator ma wdrożyć nowe wymogi. Dla kierowców to spore udogodnienie, ponieważ pojawia się możliwość płatności jednym klikiem. Bez zajeżdżania do boksów i tracenia czasu na doładowania wirtualnej portmonetki! Wszelkie informacje o przebiegu transakcji zostaną przekazane SMS-em, a nie jak dotąd – wiadomością push.

SkyCash kołem się toczy

Zarząd Dróg Miejskich roztrąbił wyścig słowny na obsługę strefy parkowania przez aplikację mobilną jesienią zeszłego roku. Wówczas do mety pierwszy dotarł mPay, ale SkyCash, jako faworyt (który od kilku lat ma monopol na rynku parkingowych płatności mobilnych), odwołał się do Krajowej Izby Odwoławczej i na dość śliskiej nawierzchni zachował przyczepność!

W efekcie steward odrzucił ofertę mPay i wybrał tę tańszą, czyli zaproponowaną przez SkyCash. mPay wypadł więc z toru niemal w przedbiegach i zaliczył false start, bo mimo atrakcyjniejszej ceny (blisko 60 tys. mniej niż SC), doszukano się niemałych błędów rachunkowych.

Dodatkowo, Warszawa jest jednym z niewielu miast w kraju, które w zakresie obsługi parkingów skłania się ku jednemu operatorowi aplikacji. Jednak ZDM podejmuje poważną decyzję o pit-stopie, chcąc nabrać sił i koncepcji na dalszą trasę rozwoju. Dlatego też, na razie po wielu niekończących się niemal okrążeniach (ani widu, ani słychu konkretnej daty), zamierza sprzedawać koncesje…

…i kontrolować trakcję?

Szykaną jednak jest podłoże technologiczne i prawne tego przedsięwzięcia. Poważne spowolnienie na torze stanowi dostosowanie zaplecza do większej ilości operatorów niż dotychczas. Tu zaczynają się poważne zakręty, ponieważ wprowadzenie kolejnego urządzenia wymagałoby wdrożenia kontroli. Co w efekcie może prowadzić do sporych błędów ludzkich.

W stołecznej strefie parkowania, obroty wynoszą ponad 18 mln zł rocznie, a ustawa reguluje możliwość selekcji więcej niż jednego operatora usługi, której wartość nie przekracza 30 tys. euro w skali roku.

Dla kierowców, w zasadzie, sekundarne znaczenie ma kto jest operatorem płatności. Im ich więcej, tym weselej! Chociażby przez wzgląd na wszelkiego rodzaju możliwe awarie.
Problemu nie stanowi jednak instalacja nowej apki, a uciążliwe weryfikacje i wszelkie kontrole konta czy rejestracji. Automobilista, którego zaskoczą w jakiś sposób nowe możliwości, tego dnia zmuszony będzie do nabycia biletu tradycyjnie, a nie o to chyba chodziło…

Co więcej, trudno o bardziej trafiony sposób pozyskania userów jak wyciągnięcie do nich pomocnej ręki!

Natenczas jednak, wszem i wobec, wyścig o życie zakończył się sukcesem SkyCash! Witajcie w stołecznej strefie parkowania, w której nowe zasady obowiązywać zaczną wraz z końcem maja!

Dowiedzcie się też, jak wygląda sytuacja w boksie innych aplikacji. Może warto stworzyć apkę dla lojalnego kierowcy?