Najpierw masa, potem fintech – Uber wchodzi w płatności!
Ambicje firmy przejażdżkowej Uber sięgają zenitu! Nawet nie wiecie, że w międzyczasie gdy Wy wozicie się tu i tam, Uber snuje poważne plany rozwoju równoległej działalności w zakresie produktów finansowych! A co ważniejsze, nie tylko senne.
Na jawie także planuje, i to poważnie, bo przede wszystkim, otwarcie biura w Nowym Jorku. A ponadto kompletuje nową kadrę zarządzającą sektorem fintech.
Tymczasem, by fintechu stało się zadość – obok niego z planami budowy przyszłości bankowej i płatniczej rozkłada się już Amazon.
W Uberze najpierw masa, potem fintech
Tymczasem Uber, w myśl sentencji najsilniejszych – najpierw masa, potem rzeźba, całkiem serio bierze się za badanie rynku płatności. Przeciera sobie tym samym drogę ekspansji na sektor finansowy, co z kolei zdaje się być całkiem logicznym i rozsądnym przedsięwzięciem.
Uber, o zdrowie trzeba dbać!
W międzyczasie, gdy robił masę – program pomagający kontrahentom uzyskać dostęp do indywidualnego konta emerytalnego lub Roth IRA – zbudował już fundamenty.
A to dlatego, że teraz Uber ma całkiem niezłe zaplecze masowe, by zabrać się za rzeźbienie w usługach finansowych dedykowanych kierowcom.
Uber, rzuć piątaka
Ponadto firma wierzy w zwrot z inwestycji w sektor finansowy. Co ważniejsze sama deklaruje, że przedsięwzięcie do najtańszych nie należy, jednak integracja płatności, przede wszystkim pozwoli pozbyć się pośredników. A to z kolei wyeliminuje całkowicie na przykład procesory płatności, bramki czy inne strony zainteresowane operacją finansową.
W efekcie cały precedens umożliwiłby odłożenie kolejnej masy na rzeźbę – rocznie setki milionów dolarów. A to dlatego, że w samym 2017 r. Uber wydał na przetwarzanie kart aż… 749 mln USD!
Czymże jest fintechowy plan Ubera wobec ogólnego bezpieczeństwa?
Powszechnie wiadomo po pierwsze, że fintech oferuje niemal nieograniczone możliwości, a po drugie – marki chcące umocnić się w tych partiach biznesu potrzebują szeregu możliwości. Przede wszystkim tych dotyczących zabezpieczeń danych klientów.
Podczas gdy zaprawieni już w bojach wyciskacze, tacy jak na przykład Google, raczej nie będą mieli z tym problemu – Uber potrzebuje jednak nieco silniejszej woli. A przecież wiecie, że to przede wszystkim trening czyni mistrza!
Konsument panem Ubera
Tymczasem wiara konsumenta jest nieco zachwiana. A przede wszystkim jeśli chodzi o większe firmy technologiczne. Uber jednak ma predyspozycje ku temu, by ich nawrócić! Mógłby, na przykład, dać im gwarancję odzyskania środków w przypadku nadużycia, ponieważ ochrona konsumenta jest najważniejsza! A przynajmniej powinna.
Dlatego też, pierwszym krokiem ku zbudowaniu lepszego jutra na działce fintechu jest przede wszystkim stuprocentowe zaufanie konsumenta do Ubera! Śledźcie więc na bieżąco jak idzie budowa!
www.gritdaily.com