Metalowa karta Monzo za miliony monet

Dynamizm Monzo daje się we znaki. W różnych znaczeniach tego słowa. A to dlatego, że niedawno, w międzyczasie ratowania swojej podupadłej twarzy, bank zaczął także pewne eksperymenty w ramach programu subskrypcji. I tak oto, przed Państwem… metalowa karta płatnicza Monzo!

Za jedyne 9,10 USD miesięcznie. Tymczasem, testowane były także karty z rozliczeniem rocznym – 70-90 funtów za nowe metale.

Co z tego wyrośnie?

Karta Monzo na sośnie!

Efektem testów ma być jednak, na razie, wyłącznie karta jako bonus do Monzo Plus – usługi premium.

Tymczasem, od dłuższego już czasu, Twitter zalewany jest falą udostępnianych prototypów. Dlatego też, mimo że żyjemy w czasach w pełni już zcyfryzowanych, a wszystkie nasze karty bankowe dostępne są jednym kliknięciem, chyba wciąż potrzebujemy namiastki materializmu.

A przede wszystkim – pokazania, że jesteśmy bogaci. A przecież – kto takiemu co zabroni?

Mój jest ten kawałek metalu Monzo!

Tymczasem w głowach się Wam poprzewracało od tego kartowego dobrobytu! I chociaż metaliczne opłaty karty Monzo nie sięgają niby miliona monet, niektórzy użytkownicy zdają się być nieco zaskoczeni.

W efekcie uczuć, jakie karta Monzo w nich obudziła, zaczęto przede wszystkim kwestionować zarówno wartość jak i zasadność nowych metali płatniczych.

I tak pada kilka z kolei prześmiewczych komentarzy pod adresem idei banku, na przykład te sugerujące, że może jednak, poza skrobaczką do szyb, metal do czegoś nam się przyda.

Karta Monzo śladami Revoluta

Ponad to wszystko, co dzieje się w Monzo, idzie on jednak chyba nieco ścieżką wydeptaną już przez Revoluta. Ten z kolei oferuje, przede wszystkim, metalowe karty płatnicze, na przykład z dodatkowymi funkcjami.

Jednak, zdaje się wydawać, że metalowe karty staną się w końcu hitem. A to przede wszystkim ze względu na nasze własne postrzeganie siebie i naszego portfela. Który to teraz stanie się, mimo że nie grubszy – nieco cięższy. Znaczy, że pełen! A to z kolei znaczy, że życie wygrane!