mBank ostrzega przed fałszywymi rachunkami!

Nastały ciężkie czasy i to dla każdego. Zdaje się, że nawet dla hakerów i innych oszustów internetowych, bowiem ci nie osiadają na laurach i, w czasach pandemii, jest ich, zdaje się, jeszcze więcej. Tym razem mBank ostrzega wszem i wobec – czytajcie numery faktur, fałszywe rachunki mnożą się teraz jak grzyby po deszczu! Co więcej, bankowość uczula także, by jednak wystrzegać się tych niesprawdzonych inwestycji.

mBank opublikował komunikat zalecający uważność w kwestii oszustw internetowych. Podkreśla też, że przestępcy ciągle się uczą, a ich metody są coraz bardziej bezwzględne.

Manipulacja tyczy się na przykład podrabiania faktur. Fałszywe rachunki obiegają teraz internet – mBank o tym wie i przestrzega!

Fakturę wystawia firma o konkretnej nazwie. Następnie z kolei podrabia fakturę umieszczając na niej swój numer rachunku. Ten trafia do potencjalnej ofiary, a ona wysyła przelew. 

Niby nic, a jednak się zdarzyło… niby nic, a fałszywe rachunki tu i tam!

Dlatego też bank tłumaczy i zaznacza, by wertować zmiany i wówczas, gdy takową jednak zauważymy – zadzwonić do kontrahenta i zweryfikować to, co właśnie odkryliśmy. Pośpiech nie jest wskazany. Dotyczy to także kolejnego oszustwa, o którym mówi mBank. 

Tutaj z kolei chodzi przede wszystkim o inwestycje, których to też przybywa. Prawdopodobnie z racji wieści, jakie krążą po świecie, jakoby bankowość miała upadać – najlepiej więc lokować oszczędności w pewnych inwestycjach. 

Złodzieje też ludzie – więc wiedzą, co się święci. Stąd gros stron internetowych, które zachwalają inwestycje na przykład w kryptowaluty.

Fałszywe rachunki to nie wszystko!

Oszustw jest jednak więcej. Dlatego też bankowość przypomina, by strzec własnych haseł i loginów, które zabezpieczają dane osobowe. Nie wspominając już o numerach kart.

Co ciekawe, jeśli otrzymamy przelew od nieznanego nadawcy – nie powinniśmy go przekazywać dalej. Możemy wówczas okazać się składową przestępstwa. A później już ciężko udowodnić, że “ja nie wiedziałem…”.

mBank nie jest pierwszą instytucją finansową, która podjęła się ostrzegania klientów przed oszustwami internetowymi.