Jaki kraj, taka cyberwaluta – Facebook dalej idzie w krypto
Niestrudzony wysiłkami, niezniechęcony komentarzami Facebook coraz bardziej drąży temat kryptowalut. W międzyczasie, gdy cyberwaluta zdaje się być jego największym marzeniem – zmienia pierwowzór idei.
W międzyczasie, gdy cyberwaluta zdaje się być jego największym marzeniem – zmienia pierwowzór idei.
Co więcej, sam szef projektu Calibra – David Marcus – powiedział o planach stablecoinów opartych na fiatach, ponieważ głównym celem wynalazku jest kreacja bardziej wydajnego systemu płatności.
Dlatego też, tymi słowami zdementował plotki, jakoby cyberwaluta Facebooka szła na otwartą wojnę z istniejącym już systemem finansowym.
Cyberwaluta społeczności
Tymczasem, gdybyście czasami zapomnieli – Libra miała znaleźć oparcie w różnych walutach krajowych, przede wszystkim dolarze amerykańskim, euro czy, na przykład, funta brytyjskiego.
W międzyczasie jednak Facebooka zalała fala ataków władz samego USA czy Unii Europejskiej.
Dlatego też, odwraca się niemal na pięcie i, nie brana wcześniej pod uwagę opcja – stablecoin – może wejść na scenę cyberwalutową.
Cyberwaluta daje sobą rządzić?
Dodatkowo, samo Stowarzyszenie trzymające rękę na cyberwalucie straciło niejednego ważnego członka, w tym na przykład PayPala czy Visę.
To z kolei przede wszystkim dlatego, że projekt okazał się nie stanąć na wysokości zadania wobec amerykańskich standardów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy.
Co więcej, Libra wciąż zderza się ze ścianą globalnych regulacji.
Ponadto, także stablecoiny zaczynają być brane pod nóż przez Ministrów Finansów czy Szefów Banków Centralnych krajów G20.
Ci z kolei w eter puścili wieść, jakoby stablecoin negatywnie wpływał na suwerenność polityki pieniężnej, przede wszystkich w krajach rozwijających się.
Dlatego też teraz sam Mark Zuckerberg bierze się za wyjaśnienia w sprawie projektu.
Tymczasem Komitet ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów USA zajrzy Facebookowi w oczy już 23 października.