Revolut najcenniejszym startupem!
Revolut jest startupem niemalże bezkonkurencyjnym, nie tylko dlatego, że pozwala na płatności w wielu walutach świata przy redukcji kosztów przeliczania transakcji.
Dodatkowo, obiecuje, że obok zbierania i powiększania bazy klientów, przede wszystkim zajmie się teraz uzyskaniem rentowności.
To z kolei, od dłuższego czasu, zdaje się nie udawać.
Przede wszystkim dlatego, że mimo 10 mln użytkowników ci korzystają głównie z kart i aplikacji na zasadzie bezpłatnych planów taryfowych.
Tymczasem, Revolut stał się właśnie startupem najcenniejszym, którego wartość szacowana jest teraz na… 5,5 mld dolarów!
To wszystko przede wszystkim dlatego, że zebrał właśnie od inwestorów… 500 mld dolarów!
Co więcej, wśród tych znalazł się na przykład fundusz TCV, znany z kupowania udziałów z Airbnb czy Facebooka.
Revolut startupem zwanym pożądaniem
W międzyczasie ten, który jest już startupem, o którym marzy wielu – Revolut – deklaruje co się stanie ze środkami. Te z kolei przeznaczone zostaną przede wszystkim na nowe produkty na rynkach, na których fintech już jet obecny.
Jednak, gdyby tego było mało – zamierza rozwinąć także działalność bankową w Europie, a aplikację przystosować do bardziej „dziennych finansów”.
Revolut startupem z licencją bankową
Tymczasem, wszystkie obiecane działania niosą za sobą konieczność wykorzystania wreszcie uzyskanej już w 2018 r. litewskiej licencji bankowej.
Efektem czego ten zaproponuje dodatkowo użytkownikom europejskim oprocentowane lokaty czy pożyczki.
Jednak, jak na razie, dostęp do podobnych depozytów mają nieliczni klienci z Wielkiej Brytanii.
Co więcej, na kanwie brytyjskich wydarzeń – Revolut startupem jest teraz skazanym na innych.
Dlatego też, by rozszerzyć ofertę ten musi albo uzyskać lokalną licencję, albo – współpracować z innymi instytucjami.
Polak płaci, Polak wymaga, czyli wakacyjne płatności
iPOS ma poważne plany
