pingNpay zrewolucjonizuje mikropłatności
pingNpay ma zaoferować swoje rozwiązania już w przyszłym roku. Co planuje? Początkowo wejść do Wielkiej Brytanii z rewolucją w segmencie mikropłatności.
Mowa o transakcjach na kwotę poniżej 20 dolarów. Twórcy fintechu mówią jasno – opłaty za nie są zbyt wysokie, a to z kolei hamuje innowacyjność gospodarki. Dlatego też, z pomocą technologii blockchain chcą upowszechnić cyfrowe płatności na mniejsze kwoty, obniżając koszt ich procesowania.
Czytaj też: Raport eService: jak pandemia wpłynęła na zwyczaje zakupowe w Polsce?
pingNpay: rewolucja dla mikropłatności
Tymczasem, nowa sieć powinna wystartować już w przyszłym roku, początkowo właśnie w Wielkiej Brytanii. Będzie wykorzystywać przede wszystkim cyfrowy pieniądz powiązany z funtem. Połączenie z lokalną walutą ma dotyczyć każdego kraju, w którym pojawi się fintech. Dodatkowo, by sprostać wymogom regulacyjnym – pingNpay zamierza regularnie publikować raporty potwierdzające stan rezerw w wymienialnych walutach.
Czytaj też: KIR: przelewy eskpresowe liczą już 11 mln – Polacy w sierpniu zaszaleli!
Rozwiązanie firmy sprawdzi się zarówno w płatnościach online, jak i offline. Jego użytkownicy z kolei nie muszą nawet zdawać sobie sprawy z wykorzystywania blockchainu – należne kwoty będą prezentowane w dobrze im znanej walucie. Opłata za taki wynalazek nie powinna przekroczyć 1% wartości. Tak przynajmniej zapewniają Richard Bell i Jeremi Light.
Czytaj też: Płatności subskrypcyjne – Polak jest na tak!