ING i Vooom na podbój inteligentnych miast

Płatności to życie! A dziś życie to mobilność – w każdej postaci. Wiedzą o tym zarówno ING, jak i startup Vooom.

Dlatego też wsiadają na jedną hulajnogę i, z listem intencyjnym pod pachą jadą promować, a przede wszystkim rozwijać komunikację w miastach.

Tymczasem, tutaj, całe na biało, do aplikacji mobilnej stanowiącej o obrotach ludzkich po mieście (na przykład hulajnogą, skuterem, rowerem) – dosiadają się elektromobilność i współdzielenie pojazdów.

V(zi)ooom do inteligentnych miast

W konsekwencji współpracy ING z Vooom – oboje czują wiatr we włosach, a ponadto – chronią środowisko.

Ten drugi z kolei, w zespole zajmuje stanowisko dostawcy aplikacji zawierającej w zasadzie… jedną mapę.

Podróż za jeden Vooom

Pomyślicie pewnie – ale to już było… Teraz wróciło ze zdwojoną siłą, ponieważ na jednym ekranie każdy znajdzie coś dla siebie.

To przede wszystkim dlatego, że właśnie tutaj zbiera się cała śmietanka komunikacji miejskiej.

W efekcie czego, taksówki, samochody, hulajnogi elektryczne, rowery czy autobusy są już na jeden klik!

Jednak, jak na razie, tylko mieszkańcy Warszawy staną się jeźdźcami doświadczalnymi.

Vooom, będziemy opanowywać świat!

A dokładniej – cały kraj, i to już niedługo, ponieważ, jak doskonale wiadomo, ochrona środowiska to jeden z naczelnych celów przyświecających ING.

Co więcej, to przede wszystkim milowy krok dla rozwoju samej aplikacji, która nie zamierza osiadać na laurach.

Przeciwnie – w międzyczasie trwają także prace nad skalowaniem platformy, przede wszystkim na inne rynki.

A ponieważ niemal pół roku po pierwszym razie Vooom na scenie krajowej, ten został dostrzeżony jako rozwiązanie mobilności miejskiej – ma ambicje na zdecydowanie więcej!

Wsiąść do pociągu byle jakiego,
nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet…
Ściskając w ręce Vooom mobilnego,
patrzeć jak reszta zostaje w tyle…