fintech

Google chce być jak Fitbit?


Gigant technologiczny, którego wszyscy znamy chce być jak… Fitbit! A przede wszystkim przejąć go, by ubierać się w smartwatche i inne podobne wynalazki.

Google cierpliwy jest, łaskawy jest… jednak zazdrości Fitbit’owi?

Konsekwencją tych przyziemnych marzeń są rozmowy Alphabet, spółki matki Google, o obrotach Fitbit na rynku fintechowym.

Co ważniejsze – to nie pierwsze plotki dotyczące potencjalnego odkupu firmy, ponieważ już miesiąc temu CNBC doniósł o rozpoczęciu się analizy podobnego precedensu przez inne spółki.

Jednak, na razie, nie ma pewności co do tego, czy proces między Googlem a Fitbit zostanie sfinalizowany.

fitbit

Mieć smartwatche jak Fitbit, albo nie mieć…

Tymczasem, Google już jest jednym z większych przedstawicieli urządzeń pokroju wynalazków Fitbit, ponieważ oferuje już na przykład system operacyjny Wear OS.

Jednak wciąż gigant nie dorasta do pięt Apple’owi, który to z kolei szczyci się Apple Watchem.

Dlatego też, przejęcie tej spółki mogłoby mu pomóc w przejęciu rynku.

W międzyczasie, gdy Google bierze się za podejmowanie poważnych, męskich decyzji – z jego autorskich rozwiązań korzystają przede wszystkim LG, Fossil czy TicWatch.

Z kolei młodsi koledzy, na przykład Samsung, wychodzą z założenia, że lepiej mieć własny system operacyjny.

Google rzuca Fitbit’a Apple’owi

Ponieważ Alphabet wie, że to właśnie przejęcie Fitbit mogłoby rzucić smartwatche Apple’a na kolana – dlatego już z początkiem roku Google zainwestowało 40 mln dolarów na część Fossil.

Jednak szczegóły tej transakcji do dziś nie są znane.

Tymczasem już od dłuższego czasu wieści niosą się po internecie, jakoby Google wziął się za modę i rozpoczynał maczanie płatności w inteligentnych zegarkach.

Co więcej, połączenie się z Google niesie za sobą rozwiązania płatnicze, ponieważ obie firmy są właścicielami własnych portfeli mobilnych.


View Comments
There are currently no comments.