Santander ostrzega: fake strony podszywają się pod systemy płatności!

Oszustw ciąg dalszy! Santander donosi o kolejnych bandach wirtualnych złodziejaszków, które pomimo przestróg i wpadek kolegów, wchodzą na coraz to wyższe obroty. Intensyfikacja działań przebiega głównie na portalach licytacyjnych typu Allegro, OLX, czy OtoMoto.

Kierowniku, brakuje mi na…przesyłkę kurierską?!

Pewny siebie rzezimieszek SMSem lub e-mailem informuje ofiarę o niewielkiej potrzebie finansowej. Dodatkowo, nie wzbudzając zupełnie żadnych podejrzeń, dokładnie, jak to mama uczyła, podaje na co pokrzywdzony ma rzucić przysłowiową złotówkę. Głównie żeby przyszedł z odsieczą, bo Panie, brakuje mi na…przesyłkę kurierską/fakturę/ogłoszenia aukcyjne.

Ponadto, poza kreatywnością, nie można ów bandzie odmówić pedantyczności, a może i nawet pracowitości! Otóż, aby wyjść z twarzą z całej sytuacji (szkoda tylko, że raczej zamaskowaną), w przewrotnej wiadomości skrupulatnie umieszczane są linki, które to z kolei prowadzą do pozornych stron „szybkich płatności”, takich jak DotPay, czy PayU.

Samo jednak kliknięcie w link nie obciąża jeszcze pomagiera malwersantów. Trafiamy wówczas na stronę zgodną ze standardami wizualnymi serwisów bankowych. W efekcie czego, witryna wymaga od nas podania NIKu i hasła do bankowości elektronicznej. Z momentem zatwierdzenia danych, próżno wierzyć, że trzymamy z prawym towarzystwem – mama rzuciła już na loda – kto kiedykolwiek jej oddał (mimo, że obiecywał), ręka w górę! W czasie tej operacji dane przechwycił już ktoś, kto teraz sprawnie ma możliwość nie tyle zlecenia samego przelewu, ale i zmiany limitu czy dodanie nowych adresatów zaufanych. Pozyskując nasze dane, nikt nie robi tego dlatego, że za tydzień mamy urodziny i czeka nas niespodzianka…WRÓĆ! Czeka! I to może być niezapomniana atrakcja…

Przed kliknięciem w link skonsultuj się… choćby z Santander!

Dlatego też Santander apeluje o wzmożoną czujność, a przede wszystkim o:

• rozwagę w klikanie w co popadnie, a w razie wątpliwości skonsultujcie się z nadawcą wiadomości;
• przed podaniem swoich danych warto jednak mieć pewność, gdzie się aktualnie znajdujemy (Santander wyciąga pomocną dłoń);
• dokładne czytanie treści (matura to jednak nie bzdura!) – często wyższa kwota jest zamaskowana niższą, wpisaną w tytule;
• w razie jakichkolwiek niepewności czy podejrzeń kontaktuj się z bankiem!

Informowaliśmy już Was o tym, co dzieje się w szarym, przestępczym świecie internetowych płatności, dlatego kontrolujcie to! I nie dajcie się złapać!

Źródło: www.santander.pl