Niegdyś złoty polski mBank… dziś niechciany?

W pierwszy dzień złotej polskiej jesieni, niegdyś złoty i polski mBank przechodzi kryzys przynależności…

Ponieważ ziemia pod jego stopami zatrzęsła się już przed weekendem, ten chyba nie był dla mBanku zbyt łaskawy.

To dlatego, że niemiecki Commerzbank zaczął zastanawiać się, czy warto było szaleć tak, i, przede wszystkim, czy aby go nie sprzedać.

A podstawy ma do tego aż 70% – tyle, bowiem, dzierży udziału w akcjonariacie banku.

Mbank będzie leżał odłogiem?

Efektem PiSu i jego szalonego planu wyborczego, w którym deklaruje nacjonalizację bankowości – wszystkie oczy amatorów mBanku (i przede wszystkim mediów) zwróciły się w stronę Polskiego Funduszu Rozwoju.

A to dlatego, że ten zdaje się być najodpowiedniejszym kandydatem na właściciela banku. Tymczasem jednak szef instytucji stanowczo zaprzecza podobnym spekulacjom.

Niestety, bank chyba jest nieco niechciany, chociaż chyba za skórę nikomu specjalnie nie zaszedł…

Co więcej – czas się kurczy, ponieważ wieść niemieckiego dziennika niesie, że sprzedaż może dokonać się już w tym tygodniu.

Komu mBank, komu? Bo idę do domu!

Tymczasem, mimo że PFR przejął w czerwcu 2017 r. Pekao – ten też okazuje się daleki od podobnej decyzji. Co więcej – od jakichkolwiek spekulacji w temacie mBanku.

A w międzyczasie, gdy pierwszy kwartał tego roku przyniósł mBankowi 5,5 mln klientów – aktywa wyniosły 151 mln PLN. Mimo to jednak wciąż nikomu się nie spieszy to maczania palców w akcjach odrzuconego mBanku.

Commerzbank bierze w obroty strategię dla mBank

Efektem samotności mBanku jest projekt nowej strategii ręki Commerzbank – „Commerzbank 5.0”.

Tymczasem światło dzienne idea ujrzy już 27 września. A przede wszystkim ujrzą ja inwestorzy, którzy dostąpią możliwości kupna większościowego pakietu mBanku.

To z kolei miałoby być przyczynkiem do szybszej realizacji inwestycji i ogólnych strategii.