Były prezes Wirecard aresztowany! Fintech upada?
O obrotach fintechu ciąg dalszy. Dziś jednak, nie o samej firmie, ale o przedstawicielu. Prezes Wirecard aresztowany! Czy ma to związek z brakiem blisko 2 mld euro?
Jak donoszą, i to całkiem głośno, zachodnie media, poniedziałek nie dla wszystkich był łaskawy. Chodzi przede wszystkim o jednego z przedstawicieli fintechu. Były prezes Wirecard, który ustąpił ze stanowiska pod koniec zeszłego tygodnia, nie uniknął aresztowania. Doniesienia pojawiły się niedługo po tym, jak firmie zapodziało się gdzieś 2 mld euro.
O sytuacji przeczytacie więcej tutaj: Czy fintech Wirecard oszukano?
Te z kolei, jak możemy się domyślać, nigdy nawet nie istniały. Fałszywe transakcje miały w międzyczasie wzmocnić obraz firmy w oczach potencjalnych inwestorów. Jednak, jak się okazuje, Markus Braun, prezes Wirecard, sam zgłosił się na policję.
Szemrany prezes Wirecard
Tymczasem, kilka dni temu mogliście poznać bliżej samą firmę, ponieważ właśnie z powodu zguby w postaci blisko 2 mld euro, o fintechu było u nas głośno.
I wcale nie tylko u nas. Ci jednak, w specjalnym oświadczeniu zapewnili, że powiernik próbował oszukać audytorów, by wykreować wyobrażenie o istnieniu podobnych sald.
W międzyczasie, spółka kilkakrotnie już przekładała publikację rocznych wyników… I tak, nie sam prezes fintechu, ale i cała firma zdaje się być całkiem szemrana… No bo, czy zgubiliście kiedykolwiek 2 mld euro, ot tak?
Gdzie się podziały tamte pieniądze, niezapomniane? Co na to prezes Wirecard?
Na samym początku w eter puszczono sugestię, jakoby pieniądze mogły znajdować się na przykład w bankach Azji. Jednak, jak szybko wieść się rozniosła, tak szybko okazała się fałszywa. Prezes Wirecard podjął się wyjaśnień, na mocy których spółka miałaby paść ofiarą oszustwa.
Doniesionom z kolei towarzyszą spadki kursu akcji. I tak, w efekcie, wyceniany niegdyś na blisko 24 mld euro fintech, dziś ma nieco mniej pewną przyszłość. Jednak nie tym, jak na razie, martwi się były prezes firmy…