Bó, czyli fintechowy strach przed pandemią
Zaledwie kilka miesięcy po uruchomieniu cyfrowego banku Bó, Royal Bank of Scotland zaczyna trząść płatnościami i wycofuje projekt.
Pandemia trwa w najlepsze, a w międzyczasie Finextra donosi o upadkach tu i tam. Dziś na tapecie decyzja Royal Bank of Scotland o zamknięciu nowego projektu cyfrowego banku Bó.
Koronawirus mówi fintechom Bó!
A ponieważ marką tą RBS planował wejść w szranki z fintechami pokroju Starling czy Monzo – zdaje się, że nadzieja właśnie legła w gruzach. Co więcej, nad powołaniem cyfrowego banku do życia pracowano półtora roku i zainwestowano… 100 mln funtów!
Niestety, w międzyczasie z bankowości Bó skorzystało jedynie 11 tys. klientów. To z kolei, zdaje się, nie spełnia oczekiwań Bank of Scotland.
Bó wystraszył się pandemii?
Tymczasem, sama dyrektor generalna RBS powiedziała, o ów reprezentowanym przez nią banku. Co więcej, z wypowiedzi wynika także, że wciąż zamierza wdrażać i poszukiwać innowacji dla klientów.
A ponieważ RBS musiał nieco zmienić priorytety, Bó okazał się niewystarczająco ważny – został na razie odstawiony w kąt.
Jednak rozwiązania wypracowane dla cyfrowego banku bynajmniej się tam nie znajdą. Dlaczego? Ano przede wszystkim dlatego, że mają zostać wykorzystane dla firm Mettle.
W międzyczasie jednak wciąż kotłuje się jedno pytanie – dlaczego to właśnie taki projekt poszedł w odstawkę?
Okazuje się, że zamknięcie Bó ma związek z negatywnymi skutkami epidemii, które to przewidują najwięksi bankierzy.
Co więcej, ten fintech to już kolejne żniwo branży, które zebrał koronawirus w Wielkiej Brytanii. Ostatnio już informowaliśmy o niezbyt pozytywnych planach Monese, o których przeczytacie tutaj.