Zopa otwarta na bankowość

Zopa, której znajomości nie ukryją amatorzy pożyczek społecznościowych P2P, mierzy nieco wyżej.

A ponieważ wnet stuknie jej rok jako fintech z licencją bankową (wydany przez brytyjski nadzór) to dobry moment, by podjąć się testów produktów oszczędnościowych!

Co więcej, początek przedsięwzięcia przyniesie 200 klientom pierwsze lokaty terminowe.

W międzyczasie, ambitna, 14letnia już spółka wzięła się przede wszystkim za wprowadzenie kart kredytowych.

Ponadto, przy okazji zastanawia się także nad wykorzystaniem przepisów otwartej bankowości.

Zopa się gotuje

Tymczasem, obecnie trwające testy mają sprawdzić przede wszystkim zainteresowanie produktem nowego banku i to, czy zaspokoi on użytkowników w pełni.

Jednocześnie ambicja Zopy wrze, więc w obroty bierze także te karty kredytowe, które to obiecała już w zeszłym roku.

Ponadto – otwartą bankowość, w której ofercie będzie przede wszystkim narzędzie do finansów osobistych, czy na przykład system billingowy.

Zopa otwiera nie tylko bankowość…

…a przede wszystkim swoją pełną licencję bankową, która, zdaje się, była jednym z większych marzeń fintechu.

A to dlatego, że od dwóch lat nieśmiało pobąkuje o uruchomieniu banku.

Zopa – connecting people?

Jednak dotychczas łączyła ludzi. Co prawda – nie byle jakich, bo przede wszystkim tych, niejako, wielkodusznych – którzy chcieli inwestować własne środki, by później posłać je dalej.

Dodatkowo, w 2008 r. święciła triumfy w branży, ponieważ stała wśród największych spółek działających w Wielkiej Brytanii.

Trzech muszkieterów branży fintech z licencją bankową

Tymczasem, Zopa nie jest jedynym fintechem z tą plakietką. Obok niej, z bardziej znanych firm stoi na przykład dumna Klarna i brytyjski Revolut.

Ostatni z kolei wcale nie kwapi się jednak, by szastać nią na prawo i lewo, ponieważ dopiero prowadzi nieśmiałe rozmowy z polskim Biurem Informacji Kredytowej.

W efekcie czego, prawdopodobnie, wnet dostąpimy zaszczytu rewolucyjnej pożyczki.