Upadek Cesarstwa Bitmarket

Bitmarket ni stad, ni zowąd kilka chwil po północy 9 lipca udostępnił pewien zaskakujący komunikat.

Dlatego też dziś żegnamy jedną z najstarszych rodzimych giełd będących w ciągłej eksploatacji od 2014 r. Odszedł dziś, nagle i niespodziewanie, przede wszystkim, niemalże ojciec polskiej giełdy kryptowalut.

Żegnają go wszyscy, jednak najwięcej współczucia należy się pogrążonym w żałobie dzieciom stawiającym przy nim pierwsze kroki w dziedzinie handlu cyberwalutami.

Ponadto, Bitmarket, mimo niewielkiej różnorodności cyberpieniądza, był równocześnie kreatywnym podmiotem, szukającym szansy w handlu lewarowym.

Świętej Pamięci Bitmarket

Dziś po północy serwis udostępnił komunikat oficjalny wnoszący o własnym upadku. Mimo, że ogłoszenie jest dość lakoniczne, wiadomo, że przyczyną miał być zanik płynności finansowej firmy. Ponadto, dokładniejszych przyczyn nie podano. Podobnie zresztą, jak, na przykład, bliższych informacji dotyczących środków klientów Bitmarket.

Tymczasem, według raportu spółki IQ Partners i jej wczorajszej informacji – po 22:00 pojawiły się pierwsze głosy o przewlekłej chorobie giełdy, której efektem miałoby być właśnie zniknięcie jej z rynku. Ponadto, IQ Partners prawdopodobnie ów informację pozyskała od najbliżej osoby marki – prezesa spółki Gyptrade, która jest właścicielem zmarłego.

Jak wcześniej czuł się Bitmarket?

Nagła śmierć marki, podobnie jak Bitcurex – polska giełda kryptowalut zmarła w 2016 r. – zaskoczyła chyba wszystkich. Efektem zgonu poprzedniej giełdy była strata, jakiej dostąpili klienci i ich lokowane środki.
Tymczasem, coś wisiało w powietrzu od jakiegoś czasu, ponieważ Bitmarket niedługo wstecz był pokrzywdzony w pewnym cyberataku.

A co więcej w życiu kryptowalut – przeczytacie tutaj.