Fałszywe potwierdzenie transakcji PKO czyści konto!
Fałszywe potwierdzenie transakcji od PKO to z pozoru całkiem normalny i precyzyjnie przygotowany email. Co więcej sygnowany podpisem samego PKO. Jednak ten nie zawiera załącznika z potwierdzeniem, a złośliwym oprogramowaniem.
Dlatego też bank podjął się ostrzeżenia własnych klientów przed ponownymi sytuacjami tego typu. Jak przebiega atak, który może wyczyścić nasze konto do zera? Ano rozpoczyna się mailem z fałszywym potwierdzeniem operacji w PKO, z aplikacji iPKO.
W międzyczasie jednak, gdy my z kolei podejmiemy się kliknięcia – urządzenie zostanie zawirusowane. Wówczas hakerzy otrzymują pełen dostęp do urządzeń ofiary. To w efekcie może prowadzić do kompleksowego wyczyszczenia środków na naszym koncie. A to wszystko przez potwierdzenie transakcji PKO, których nie uiściliśmy!
Potwierdzenie transakcji PKO nie takie prawdziwe, jak je malują!
A ponieważ malują całkiem nieźle, a maile do złudzenia przypominają te, które otrzymujemy od prawdziwego banku – można się naciąć.
Instytucja jednak czuwa i podkreśla w komunikacie, by nie otwierać podobnych maili, ani nawet nie przesyłać załączników dalej.
Tymczasem, jeśli jednak ktoś otworzy już takiego maila – oznacza to nie mniej, jak zainfekowanie urządzenia, na przykład komputera, szkodliwym oprogramowaniem. Wówczas należy kontaktować się z infolinią – 800 302 302 lub +48 815 356 060.
Mimo że te sytuacje to, jak na razie, domena PKO – nie tylko ci klienci powinni mieć się na baczności. Niedawno przestępcy nakłaniali ofiary do pobrania aplikacji Inpostu.
Mail PKO, a zmiany bankowości
W niedalekiej przeszłości serwis iPKO przeszedł zmiany zapowiadane już od kilku tygodni. Przebudowa oznacza tutaj przede wszystkim nowy ekran i menu główne.
Dlatego też, jeśli jesteście aktywnymi użytkownikami aplikacji wnet zauważycie, że konta obok siebie będzie można przesuwać palcem. Na urządzeniu stacjonarnym te znajdą się, prawdopodobnie, jedno pod drugim.